Portugalczycy chcieli po osiągnięciu Przylądka Dobrej Nadziei znaleźć w końcu drogę prowadzącą do Indii. Trasa miała prowadzić dookoła Afryki. Król Manuel I wybrał dworzanina o nazwisku Vasco da Gama, aby ten przeprowadził ekspedycję, która sprawdzi, czy rzeczywiście taka droga istnieje. Vasco da Gama wypłynął w lipcu 1497 roku na czele 4 okrętów i 170 ludzi. Należy wiedzieć, że wielu członków załogi było więźniami zwerbowanymi do wykonywania najniebezpieczniejszych prac. Król zlecił Vasco da Gamie zbadanie wszelkich możliwości handlowych na szlaku prowadzącym do Indii.
Człowiek, który jako pierwszy opłynął Przylądek Dobrej Nadziei – towarzyszył wyprawie Vasco do Gamy na własnym okręcie aż do Wysp Zielonego Przylądka. Stąd flota da Gamy potrzebowała 4 miesięcy, aby dotrzeć do Przylądka i popłynęła w górę wschodniego wybrzeża Afryki. Od czasu do czasu podróżnicy zatrzymywali się, aby uzupełnić zapas wody i żywności, by dokonać też napraw i pohandlować. Niestety wielu członków załogi chorowało na szkorbut, powodowany brakiem witaminy C. Ofiary słabły z dnia na dzień, gorączkowały, ich ciało pokrywało się pęcherzami. Większość chorujących umierała. Straty wśród załogi były tak duże, że Vasco da Gama był zmuszony spalić jeden z okrętów, bowiem nie miał kto już nim sterować. Płynąc dalej w górę wybrzeża Vasco da Gama dotarł do portów Kilwy i Mombasy. Jednak handel w tym obszarze kontrolowali kupcy arabscy. Byli oni od początku nieprzyjaźnie nastawieni do Portugalczyków z obawy o swoje układy handlowe z Afrykanami.
Część miejscowych władców całkowicie nie doceniało towarów przywiezionych przez Vasco da Gamę i odmówili handlowania. Inni znów byli agresywni. W Mombasie uzbrojeni mężczyźni próbowali schwytać Portugalczyków, którym ledwo udało się uciec. Natomiast w kolejne miejscowości Malindi tubylcy byli bardziej przyjaźni. Vasco da Gama wynajął doświadczonego przewodnika, który miał pilotować statki przez Ocean Indyjski. Popychani przez sezonowy wiatr zwany monsunem, przepłynęli ocean w 23 dni. Tak więc po 10 miesiącach żeglugi dotarli do Kalikatu w Indiach. Vasco da Gama został przyjaźnie przyjęty przez miejscowych władców, ale jego towary nie mogły się równać z bogactwem Hindusów (z Indii pochodziły perły, rubiny, przyprawy). Mógł on nabyć za nie jedynie niewielką ilość przypraw.
Także i tutaj kupcy arabscy byli do niego nieprzyjaźnie nastawieni. Po zaledwie trzech miesiącach pobytu Portugalczycy wypłynęli w drogę powrotną. Podróż powrotna trwała trzy miesiące dłużej niż do Indii. Po powrocie do Portugalii Vasco da Gama został przyjęty niczym bohater narodowy. Choć przywiózł on niewiele próbek towarów, król uznał je za dowód możliwości handlu z Indiami. Tak więc podróż Vasco da Gamy otworzyła portugalskim kupcom drogę do Indii.